niedziela, 13 sierpnia 2017

BP PORTRAIT AWARD, czyli jak oszukać ludzkie oko

Po wielu miesiącach przerwy, kiedy to moja głowa była zaprzątnięta innymi sprawami, Londyneczka wraca na łono swojego bloga. Materiału przez ten czas uzbierało się sporo, tony zdjęć zalegają w pamięci, sporo pomysłów siedzi w głowie, zatem nie pozostaje nic innego, jak zabrać się za pisanie! :)

Dzisiaj zabieram Was na jedną z ważniejszych dla mnie dorocznych atrakcji lata w Londynie.




Nie jest tajemnicą, że jedną z moich ulubionych galerii w Londynie jest National Portrait Gallery, która znajduję się na tyłach National Gallery przy Trafalgar Square, czyli w samym sercu miasta.

Kiedy pierwszy raz się tam wybrałam i zobaczyłam olbrzymi portret Henryka VIII, czy jego córki, królowej Elżbiety, to aż ciarki przeszły mi po plecach na myśl, że oni osobiście stali przed portretującym ich malarzem. To jak dotykanie historii. Poza tym może jakimś szczególnym znawcą sztuki nie jestem, ale na pewno jestem wrażliwa na ludzkie oblicze i zamknięte w portrecie emocje. Poza tym, nie lada porusza mnie warsztat artysty, który pędzlem maluje obraz łudząco przypominający fotografię.

Zatem trzeci, a może i czwarty raz wybrałam się na pokonkursową wystawę BP Portrait Award i po raz kolejny się nie zawiodłam. Może jakoś niekoniecznie zgadzam się z decyzją jury, które zwycięstwo przyznało autorowi współczesnej Piety, ale na doznania artystyczne z pewnością nie pozostaję obojętna. A co możemy znależć na wystawie w tym roku? Otóż od klasycznego portretu rodzinnego, poprzez portret młodego współczesnego człowieka, reporterki wojennej w zestawieniu z kobietą z kraju ogarniętego wojną, dalej romantyczne portrety kobiet, odwzorowanie czarno-białej fotografii w stylu lat '70, portret typowego hipstera, nieco abstrakcyjny portret mężczyzny, czy na zakończenie portret nas samych w lustrze.

Wystawę można oglądać prawie do końca września, w dodatku wstęp jest wolny. To taki mój osobisty must have. A jak już obejrzycie tę wystawę, wybierzcie się odwiedzić królów oraz współczesne postaci świata szeroko pojętych mediów. Aktualnie już na wejściu przywita nas portret Eda Sheerana, znajdziemy też trówymiarowy portret królowej Elżbiety. Byłam nieco rozczarowana, bo spóźniłam się, żeby zobaczyć portret Benedicta Cumberbatcha, który zniknął już ze ścian galerii :(

A na sam koniec, oczywiście trzeba odwiedzić sklepik z pamiątkami. A kupić można coś, co absolutnie mnie wzruszyło - skarpetki z portretem Królowej, czy Księżnej Kate! Małe cudo za jedyne £9. Tanioszka ;)

Polecam!

PS. Przepraszam za kiepską jakość zdjęć i kadrów. Na wystawie był naprawdę spory tłumek zwiedzających i ciężko było o dobre ujęcie. Ale materiał poglądowy jest ;)

Prace konkursowe:



















Ed Sheeran na powitanie:


Elżbieta w 3D:


Royal socks:







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz