poniedziałek, 23 stycznia 2017

HOUNSLOW EAST czyli nasza mała ojczyzna

Dzisiaj nieco mało turystycznie ale za to bardzo swojsko.

Od blisko trzech miesięcy pracuję w szkole podstawowej w Hounslow, a to już rzut beretem od lotniska Heathrow - generalnie samoloty podchodzące do lądowania zdają się już być na wyciągnięcie ręki. Okolica może to średno zachęcająca, ani tam szczególnie ładnie, ani niekoniecznie bezpiecznie ale generalnie jak w domu!




A dlaczego? Otóż niedość, że na każdym rogu słychać język polski (w wersji głównie bardzo kolokwialnej i bogatej w przecinki ;) Polskiego porządnego żula wszędzie można znaleźć. To jeszcze na każdym kroku polski biznes. Najpierw zapiszczałam z radości, bo w mojej okolicy polskich sklepów brak, a za polski chleb i szynkę to ja wiele mogę na obczyźnie dać! Delikatesy Mleczko odkryłam pierwszego dnia pracy w okolicy. Wchodzisz, a tam jak w raju. Normalnie Torimpex albo Polo Market. Wiem, że to brzmi śmiesznie ale wiecie, jak cudnie smakuje polski śledź w Anglii. Normalnie niebo w gębie!

Dalej z dnia na dzień eksplorując okolicę odkrywałam kolejne miejsca. Najpierw przechodzi człowiek obok obojętnie, a potem jak Zyta wróć, cofa się, bo hej znowu po polsku?! No ileż tych sklepów można. W okolicy są trzy polskie markety, kilka małych sklepików należących pewnie do Turka ale sprzejących polskie produkty, dalej księgowa, fryzjer, bo wiadomo polski najlepszy - sama chodzę do Pani Basi ze Śląska!, kosmetyczka, kantor i uwaga - apteka. Serio?! Ale czym różnią się polskie leki od angielskich? Może tylko tym, że tutaj nie bierze się oddzielnej tabletki na każdy najdrobniejszy ból, tylko wszystko leczy się Paracetamolem ;)








Słyszałam, że jeszcze jest sklep z polskimi ubraniami! Haha! Przecież i tak odszyte w Chinach, to już w ogóle żadna różnica! Także jakby co, to Reserved otwierający sklep na Oxford Street wcale takim pionierem nie będzie, bo jakaś Pani Jadzia, czy Kasia już przeciera szlaki w Hounslow.

Także jakbyście mieli ochotę na sporą dawkę polskości w Londynie - polecam Hounslow! Sporo tam także plakatów reklamujących polskie imprezy - Sylwester, sobotnia dyskoteka i Tyskie lejące się litrami. Polecam ;)


1 komentarz:

  1. Pracuje pani teraz tylko w szkole czy gdzies jeszcze? ;) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń